"Poprawiać maturę czy jednak dać sobie spokój?"
" Lepiej nie MARNOWAĆ ROKU! Bo przecież moi znajomi będą w tym roku bronili licencjat a ja nadal będę w dupie".
(Tylko ciekawe czy oni sami dokonali dobrego wyboru. )
"No, ale będą mieli już wykształcenie a to ważna rzecz. A ja będę nadal pisać maturę. Który to już raz?"
"A przecież tyle się uczyłem...Jeżeli teraz nie poprawiłam/em to już bez sensu"
Lepiej nie będzie prawda?
"Chciałbym być tym lekarzem, ale w sumie po co się starać to osiągnąć? Może jestem za słaby i się do tego nie nadaje?"
ZNAJOMO BRZMI?
Często pytacie się mnie co zrobić, czy poprawiać czy nie... A jak sami myślicie? Pewnie! Dać sobie luz i nie walczyć o marzenia. Bo po co? Lepiej męczyć się 5 lat na studiach, a potem całe życie w pracy, która nigdy nie będzie dawała satysfakcji. Uwierzcie, że lepiej zmarnować rok czy dwa niż całe życie. Osobiście znam osoby, które maturę poprawiały z 3/4 razy a teraz są np. na medycynie.
Myślicie, że było im łatwo? Że teraz też jest im łatwo? Nie. Ale walczyli i walczą, o SIEBIE.
Więc jeśli znowu Was będą nachodzić głupie myśli...to idźcie porobić zadania! Ok?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.